środa, 10 lipca 2013

Wygrałam konkurs na smaker.pl

Awww muszę Wam się pochwalić. Wygrałam konkurs! Konkurs  na stronie Smaker.pl:) Piętnastolatka wygrała konkurs na stronie Smaker.pl!!! To chyba pierwszy mój taki debiut w konkursie kulinarnym, no może bardziej literackim. Serdecznie gratuluję innym wyróżnionym. Wiecie co? Chyba zaczęłam wierzyć w internetowe konkursy. Zawsze wydawało mi się, że nie mam szans, no bo jak w setce zgłoszeń, ktoś dostrzegnie moją? Chociaż, szczerze to trudno znaleźć w ogóle konkurs, w którym mogą brać udział nieletni, to samo odnośnie reklam na blogu A jednak... Wygrałam książkę, więc na pewno ją zrecenzuję,  a gadżety z pewnością przydadzą mi się w kuchni. Aby wziąć udział w konkursie trzeba było napisać co by wyróżniało naszą cukiernię, gdybyśmy ja mieli:) i oto moja praca, praca "Pani Agnieszki" :) 

'Gdybym miała swoją kawiarnię..... nie to bez sensu. Wiem, że pewnie co druga osoba do Was tak piszę, a ja chcę Was zaskoczyć. Podobno jeśli mówi się w czasie teraźniejszym to ma to większą moc i a sama osoba przekonanie, że to co się piszę będzie spełnione, w moim wypadku to marzenie o kawiarni... Mam kawiarnię. Nazywa się ona Oh, how lovely, jak zresztą mój blog na którym umieszczam przepisy( oczywiście nie na ciasta, które sprzedaję, aby nie dawać szans konkurencji). Z zewnątrz wygląda dość niepozornie: Białe ściany i czarny napis. Niepozornie? Chyba bardziej tajemniczo i intrygująco, powiedzmy tak zachęca do odwiedzenia. Słyszę zawiasy drzwi( wczoraj zapomniałam ich nasmarować) i w białych drzwiach ukazuje się klient, wygląda trochę jakby na zagubionego, rozgląda się, patrzy. Jej wzrok wędruje bardzo szybko po pomieszczeniu, aż w końcu namierzy mnie. Powolnym krokiem podchodzi do lady i pyta:
- Dzień dobry, co mogła by mi pani polecić?
- Dzień dobry. Szczerze, to chyba wszystko. Ideą mojej kawiarni jest to aby wszystko co robię było moje. Ciasta sama piekę, kawę sama parzę, nawet talerze i filiżanki zaprojektowałam sama, tylko ja tu pracuję. Po składniki na ciasto jeżdżę do mojego przyjaciela, rolnika, od którego dostaję najświeższe jajka, ser i mleko. Jednak, odpowiadając na pani pytanie poleciłam bym pani bezę z bitą śmietaną i borówkami.
- Tak pani opowiadała, a tu takie banalne danie, chyba najbardziej w pani menu. Poproszę może lody bazyliowe, albo nie sernik z lawendą, chociaż z drugiej strony kusi mnie ten biszkopt z fiołkami....
- Czyli beza?
- Czy pani mnie słucha?
- Tak słucham- odpowiadam. Ale widzi pani, gdy weszła pani do mojej kawiarni poczułam taki wiatr świeżości, jakby jednym krokiem oczyściła tutaj pani atmosferę, to niesamowite. Nie jestem osobą, która wciska ludziom wypieki, bo już leżą 3 dni. To nie etyczne. Zaproponowałam to pani, teraz może pani pomyśli, że jestem stuknięta, ale do każdego klienta podchodzę inaczej, wybieram ciasto, które najlepiej do niego pasuję. Gdyby w tym momencie wszedł "mięśniak" zaproponowałabym mu czekoladową muffinkę z chili i czarną kawę, gdyby teraz wszedł starszy pan pewnie poczęstowałabym go sernikiem, taki jaki pamięta z dzieciństwa, mały chłopczyk ucieszył by się pewnie z lodów jagodowych, mniej jego mama, która musiała by potem prać zabrudzone ubranko.
- A więc to tak, w takim razie poproszę tą bezę i latte
-Wiedziałam, że wybierze pani latte.

Podałam klientce ciastko i kawę. Przez cały czas ją obserwowałam. Widziałam jak delektuję się smakiem i jak bardzo jest szczęśliwa. Skończyła. Wzięła torebkę i wyszła. W drzwiach tylko zobaczyłam jak się do mnie uśmiechnęła. A drzwi otworzył jej mocno umięśniony mężczyzna, któremu wiedziałam co podam..... i to się chyba może nazywać sukces zawodowy:)'
Zachęcam do udziału w konkursach bo naprawdę warto!

2 komentarze:

  1. Gratuluję i życzę spełnienia swoich marzeń tak ładnie tutaj opisanych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje!!!
    Zapraszam do obserwacji!
    http://szalonablondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń