sobota, 3 sierpnia 2013

KONIEC

Lepiej raz, a dobrze? Prawda. Stąd też kończę prowadzić tego boga, ale moje przepisy będą się pojawiać na starym http://howlovely.blox.pl/html, sądzę, że jest on bardziej przejrzysty i ładniejszy, dodatkowo zamierzam wprowadzić kilka zmian, które na pewno Wam się spodobają

Możecie także polubić mój blog na facebooku!


środa, 10 lipca 2013

Wygrałam konkurs na smaker.pl

Awww muszę Wam się pochwalić. Wygrałam konkurs! Konkurs  na stronie Smaker.pl:) Piętnastolatka wygrała konkurs na stronie Smaker.pl!!! To chyba pierwszy mój taki debiut w konkursie kulinarnym, no może bardziej literackim. Serdecznie gratuluję innym wyróżnionym. Wiecie co? Chyba zaczęłam wierzyć w internetowe konkursy. Zawsze wydawało mi się, że nie mam szans, no bo jak w setce zgłoszeń, ktoś dostrzegnie moją? Chociaż, szczerze to trudno znaleźć w ogóle konkurs, w którym mogą brać udział nieletni, to samo odnośnie reklam na blogu A jednak... Wygrałam książkę, więc na pewno ją zrecenzuję,  a gadżety z pewnością przydadzą mi się w kuchni. Aby wziąć udział w konkursie trzeba było napisać co by wyróżniało naszą cukiernię, gdybyśmy ja mieli:) i oto moja praca, praca "Pani Agnieszki" :) 

'Gdybym miała swoją kawiarnię..... nie to bez sensu. Wiem, że pewnie co druga osoba do Was tak piszę, a ja chcę Was zaskoczyć. Podobno jeśli mówi się w czasie teraźniejszym to ma to większą moc i a sama osoba przekonanie, że to co się piszę będzie spełnione, w moim wypadku to marzenie o kawiarni... Mam kawiarnię. Nazywa się ona Oh, how lovely, jak zresztą mój blog na którym umieszczam przepisy( oczywiście nie na ciasta, które sprzedaję, aby nie dawać szans konkurencji). Z zewnątrz wygląda dość niepozornie: Białe ściany i czarny napis. Niepozornie? Chyba bardziej tajemniczo i intrygująco, powiedzmy tak zachęca do odwiedzenia. Słyszę zawiasy drzwi( wczoraj zapomniałam ich nasmarować) i w białych drzwiach ukazuje się klient, wygląda trochę jakby na zagubionego, rozgląda się, patrzy. Jej wzrok wędruje bardzo szybko po pomieszczeniu, aż w końcu namierzy mnie. Powolnym krokiem podchodzi do lady i pyta:
- Dzień dobry, co mogła by mi pani polecić?
- Dzień dobry. Szczerze, to chyba wszystko. Ideą mojej kawiarni jest to aby wszystko co robię było moje. Ciasta sama piekę, kawę sama parzę, nawet talerze i filiżanki zaprojektowałam sama, tylko ja tu pracuję. Po składniki na ciasto jeżdżę do mojego przyjaciela, rolnika, od którego dostaję najświeższe jajka, ser i mleko. Jednak, odpowiadając na pani pytanie poleciłam bym pani bezę z bitą śmietaną i borówkami.
- Tak pani opowiadała, a tu takie banalne danie, chyba najbardziej w pani menu. Poproszę może lody bazyliowe, albo nie sernik z lawendą, chociaż z drugiej strony kusi mnie ten biszkopt z fiołkami....
- Czyli beza?
- Czy pani mnie słucha?
- Tak słucham- odpowiadam. Ale widzi pani, gdy weszła pani do mojej kawiarni poczułam taki wiatr świeżości, jakby jednym krokiem oczyściła tutaj pani atmosferę, to niesamowite. Nie jestem osobą, która wciska ludziom wypieki, bo już leżą 3 dni. To nie etyczne. Zaproponowałam to pani, teraz może pani pomyśli, że jestem stuknięta, ale do każdego klienta podchodzę inaczej, wybieram ciasto, które najlepiej do niego pasuję. Gdyby w tym momencie wszedł "mięśniak" zaproponowałabym mu czekoladową muffinkę z chili i czarną kawę, gdyby teraz wszedł starszy pan pewnie poczęstowałabym go sernikiem, taki jaki pamięta z dzieciństwa, mały chłopczyk ucieszył by się pewnie z lodów jagodowych, mniej jego mama, która musiała by potem prać zabrudzone ubranko.
- A więc to tak, w takim razie poproszę tą bezę i latte
-Wiedziałam, że wybierze pani latte.

Podałam klientce ciastko i kawę. Przez cały czas ją obserwowałam. Widziałam jak delektuję się smakiem i jak bardzo jest szczęśliwa. Skończyła. Wzięła torebkę i wyszła. W drzwiach tylko zobaczyłam jak się do mnie uśmiechnęła. A drzwi otworzył jej mocno umięśniony mężczyzna, któremu wiedziałam co podam..... i to się chyba może nazywać sukces zawodowy:)'
Zachęcam do udziału w konkursach bo naprawdę warto!

poniedziałek, 8 lipca 2013

Lody bazyliowe

Lubię Pesto, czasami też zjem bazylię taką świeżą prosto z krzaczka. Lubię lody, najlepsze borówkowe i sernikowe. Ale lody bazyliowe? Może komuś się krzaczki pomyliły i zamiast wrzucić miętę dał bazylię? Może… Tak czy inaczej, ten przepis mnie zaciekawił, i musiałam go wypróbować.  Nie wiem, czy kiedyś jedliście takie lody, ale ci, którzy je jedli pewnie podzielą moją opinię. Te lody są takie,…. Trudno znaleźć słowo. Wytrawne, słodko-słone, orzeźwiające, ale nie mdlące, te lody to takie mieszanka smaków, powiedziałabym zimne Caprese , co chodź nie ma w nim pomidorów, jest mleko a to nabiał jak mozzarella.
Składniki:
Dwie garści liści bazylii( można spróbować zrobić te lody na bazie suszonej przyprawy, albo Pesto)
Pół szklanki cukru
2 szczypty soli
Szklanka kremówki
1,5 szklanki mleka
2 łyżeczki Pesto
2 jaja( dodałam je , ale nie wiem czy są potrzebne, bo w sumie są surowe i salmonella itd… ale odważni mogą dodać)
Wszystkie składniki włożyłam do blendera i zmiksowałam trwało to około 2 minut, liście muszą być dobrze rozdrobnione. Spróbować, jeśli waszym zdaniem jakiegoś składnika jest za mało, można dodać. Schłodzić. Przelać do maszyny do lodów. Po około 20- 30 minutach kręcenia powinny być gotowe.

Możecie wykonać też lody bez maszyny, wtedy miksujecie lody, aby „weszło” w nie więcej powietrza, a następnie przelewacie do pojemnika na lody i wkładacie do zamrażarki. Podczas mrożenia trzeba zmiksować co pewien czas, aby nie postały kryształki lodu.


niedziela, 7 lipca 2013

Kuchenne słodkie DIY


Pewnie wiele z Was ma wakacje ( tak jak ja!), albo urlop i jeśli znajdziecie kilka chwil może spodobają Wam się pomysł jakie znalazłam w internecie ? 
Nie wiecie co do czego, albo zawsze do dań dodajecie swoje ulubione zioła? Już nie!
 
I nadal waszymi ulubionymi miseczkami będą te z wafli cukrowych?



Mnie najbardziej się podoba ten pomysł!
 To co, jacyś chętni na  przepis o lodach bazyliowych ?
Zródłó:http://stylowi.pl/

piątek, 5 lipca 2013

Lody malinowe z białek

W moim rodzinnym mieście jest taka lodziarnia, wyjątkowa, gdzie każdy przychodzi, gdzie wiecznie są kolejko, gdzie są najlepsze lody na świecie... Ciągle próbuję szukać nowych przepisów, nowych metod, aby otrzymać te najwspanialsze. Zawsze robiłam lody z żółtek, a tutaj z białek. Różnica, zrobiłam je bo nigdy nie widziałam takiego przepisu( przepis znalazłam  w jakiej gazecie, gdy oglądałam mecz :D) Są pyszne, o delikatnej konsystencji- nie twarde. Zaletą jest ich również, że możecie je zrobić z każdych owoców.... A jeśli z jajek pozostaną Wam żółtka, może skusicie się na lody miętowe lub

Składniki:( wszystkie powinny być zimne)
4 białka
1/2 szklanki cukru
1 szklanka kremówki
1/2 szklanki mleka
200g dowolnych owoców( u mnie malin)

Owoce z mlekiem miksujemy na puree. Białka ubijamy na sztywno, stopniowo dodając cukier. Do lśniący białek dodajemy kremówkę i dalej ubijamy. Następnie na niskich obrotach miksera wlewamy puree. Tak uzyskaną masę przelewamy do maszyny do lodów i kręcimy je według instrukcji. Gotowe lody przekładamy do pojemnika i przechowujemy w lodówce. Możliwe, że po dłuższym czasie jak będziecie trzymać lody w zamrażalniku, stwardnieją  na kamień, wtedy trzeba po prostu wczesniej przed zjedzeniem wyciągnąć je aby "odtajały" :) Polecam:)





czwartek, 4 lipca 2013

Lody chałwowe

Z tymi lodami jak i zresztą chałwą jest tak: albo się lubi albo nienawidzi. Ja na pewno jestem  w tej pierwszej grupie. Lody te można wykonać z prawdziwej chałwy albo z pasty Tahini( przepis poniżej), możecie tę oto pastę  przygotować samodzielnie, albo kupić. Niedługo w Lidlu ( dzisiaj przyszła do mnie gazetka i z nudów zaczęłam czytać więc wiem , że od poniedziałku jest tam tydzień grecki, a tam Tahini spokojnie znajdziecie; wygląda to tak http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-68A44884-CAF463C5/lidl_pl/hs.xsl/index_42396.htm)
Bardzo smaczne i słodkie lody, jest to smak nie zbyt mi znany, ale na pewno go zapamiętam, bo to chyba jedne z moich ulubionych lodów, a że u mnie rodzina dzieli się na pół jako zwolennicy i  przeciwnicy chałwy, to więcej zostaje dla mnie J A może przywieźliście Tahini z wakacji i nie wiecie co z nim zrobić? Już wiecie! To mój pierwszy wpis z serii „Lato-czas na lody” i mam nadzieję, że za sprawą zamieszczonych tu  przepisów, każdy kto lubił lody stanie się jeszcze większym ludożercą, a ci którzy ich nie lubili, pokochająJ Lody są również bez jajek, sądze, że ten przepis sprawdził by się również jako baza pod lody orzechowe, tylko wtedy zamiast Tahiti trzeba użyć masła orzechowego.

Składniki na Tahini:
1 szklanka sezamu
2 łyżki oleju
Sezam podprażyć na suchej patelni, ostudzić. Do blendera wkładamy sezam i olej i miksujemy do uzyskania gładniej masy.
 Mój blender tutaj ze świrował i uzyskania gładkiej masy, wyszło mi jakaś pasta z sezamem, więc wydłubałam wszystkie rozgniecione ziarenka i dodałam go do „ mikstury lodowej”( czytaj niżej) i wtedy zmiksowałam razem z mlekiem. Było mi o wiele łatwiej a pomiędzy ostrzami miksera nic nie musiałam wydłubywać.
Składniki na lody
1 puszka mleka skondensowanego, słodzonego (u mnie 340g)
Pół szklanki tahini, albo wszystko co wam wyszło z powyższego przepisu, (nie wyjdzie jej o wiele więcej)
300 ml śmietany kremówki
1,5 szklanki mleka
3-5 łyżek mleka( trzeba spróbować)
Wszystko przełożyć do garnuszka i podgrzać( jeśli nie wyszła Wam pasta, to właśnie teraz jest moment na zmiksowanie ziaren w miksturze). Mieszać do połączenia się składników i schłodzić w lodówce kilka godzin albo całą noc. Dalej postępować według wskazówek producenta maszyny.
Możecie wykonać też lody bez maszyny, wtedy miksujecie lody, aby „weszło” w nie więcej powietrza, a następnie przelewacie do pojemnika na lody i wkładacie do zamrażarki. Podczas mrożenia trzeba zmiksować co pewien czas, aby nie postały kryształki lodu.
Smacznego!:)




 Przepis z moim modyfikacjami pochodzi ze strony mojewypieki.com

Lato to czas na lody- mroźmy je razem:)

Każdy ma taki deser, dla które nie liczy się pora dnia, kalorie, ból brzucha, czy przejedzenie- go się po prostu je!! Też tak macie? W moim przypadku to lody. Zawsze je lubiłam i chyba zawsze je lubić będę. Najlepsze są w mojej bliskiej lodziarni( jak będziecie kiedyś na Podkarpaciu, to dajcie znać , powiem Wam gdzieJ Ale miłość, jak to z miłością nie zawsze jest tak kolorowo. Ja lody mogę jeść ciągle nawet w zimie, nawet na obiad. Lody na obiad? Właśnie tu kończy się moje zdrowe odżywianie. Zawsze jak jestem na zawodach, to zatrzymujemy się na obiad…( a chyba domyślacie się, gdzie można się zatrzymać na autostradzie…) KFC, MC, hot-dog. A ja tego jedzenia nie nienawidzę!  Więc jem lody…. Nie jest to zdrowe, bo lody to na pewno nie są pełnowartościowym posiłkiem po ciężkim wysiłku,  ani nie jest to najlepsze danie na obiad.  Ale po co to ja właściwie piszę?
 Bo właśnie na moim blogu ukarzą się przepisy na LODY przeróżnego rodzaju, bazyliowe, chałowe, truskawkowe. Mam nadzieję, że razem ze mną będziecie mrozić i chłodzić i razem stworzymy najlepszą blogową  lodziarnię. Postaram się nie tylko publikować przepisy, ale także opisywać techniki pisać co dlaczego i po co.
Jeśli masz jakiś przepis, albo sekret, co powinno dodawać się do lodów to podziej się! Chłodźmy się w te lato tylko i wyłącznie smacznie!