Każdy ma taki deser, dla które nie liczy się pora dnia,
kalorie, ból brzucha, czy przejedzenie- go się po prostu je!! Też tak macie? W
moim przypadku to lody. Zawsze je lubiłam i chyba zawsze je lubić będę.
Najlepsze są w mojej bliskiej lodziarni( jak będziecie kiedyś na Podkarpaciu,
to dajcie znać , powiem Wam gdzieJ
Ale miłość, jak to z miłością nie zawsze jest tak kolorowo. Ja lody mogę jeść
ciągle nawet w zimie, nawet na obiad. Lody na obiad? Właśnie tu kończy się moje
zdrowe odżywianie. Zawsze jak jestem na zawodach, to zatrzymujemy się na
obiad…( a chyba domyślacie się, gdzie można się zatrzymać na autostradzie…)
KFC, MC, hot-dog. A ja tego jedzenia nie nienawidzę! Więc jem lody…. Nie jest to zdrowe, bo lody
to na pewno nie są pełnowartościowym posiłkiem po ciężkim wysiłku, ani nie jest to najlepsze danie na obiad. Ale po co to ja właściwie piszę?
Bo właśnie na moim
blogu ukarzą się przepisy na LODY przeróżnego rodzaju, bazyliowe, chałowe,
truskawkowe. Mam nadzieję, że razem ze mną będziecie mrozić i chłodzić i razem stworzymy
najlepszą blogową lodziarnię. Postaram
się nie tylko publikować przepisy, ale także opisywać techniki pisać co
dlaczego i po co.
Jeśli masz jakiś przepis, albo sekret, co powinno dodawać
się do lodów to podziej się! Chłodźmy się w te lato tylko i wyłącznie smacznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz